Prokuratura domaga się zmiany wyroku w sprawie kradzieży cukierka o wartości 40 groszy. W tej sprawie został złożony wniosek do sądu w Kołobrzegu.
W lutym bieżącego roku kołobrzeski sąd skazał emeryta za kradzież cukierka w sklepie. Teraz prokuratura chce odstąpienia od wymierzenia kary z uwagi na znikomą szkodliwość czynu. Wyrok dotyczy emeryta Romana Wawrzyniaka, który latem, 4 lipca 2019 roku podczas odpoczynku w Kołobrzegu zjadł w sklepie biedronka w jednym z tamtejszych kurortów cukierka o smaku śliwki w czekoladzie wartego 40 groszy. Po przybyciu na miejsce policji emeryt tłumaczył, że niczego nie kradł a jedynie degustował. Zgodnie z wyrokiem, który jest nieprawomocny, mieszkaniec Szczecina miał zapłacić grzywnę 20 zł oraz pokryć koszty sądowe w wysokości 100 zł.
Po zapadnięciu wyroku Okręgowa Prokuratura koszalińska w swoim komunikacie zapowiedziała złożenie apelacji. Miało to wynikać z faktu, że prokurator domagał się odstąpienia od wymierzania oskarżonemu jakiejkolwiek kary, a samo orzeczenie sądu uznane zostało za niesłuszne. Gdy pojawiło się uzasadnienie wyroku prokurator wniósł apelację, którą rozpatrzy wkrótce Sąd Okręgowy w Koszalinie. Rzecznik koszalińskiej Prokuratury Okręgowej mówi, że śledczy domagają się uznania winy przy jednoczesnym odstąpieniu od kary.
Mieszkaniec Szczecina zwraca uwagę, że choć miał być informowany o kolejnych etapach postępowania w sprawie to po pierwszym orzeczeniu dowiedział się już po wydaniu go przez sąd.
W odczytanym przez sędzię Klaudię Juraszczyk wyroku usłyszeliśmy, że sąd nie poddaje w wątpliwość winy oskarżonego. Stwierdziła oczywisty fakt, że zjedzenie cukierka w sklepie jest niczym innym jak kradzieżą dodając przy tym, że sąd nie doszukał się żadnych okoliczności łagodzących w całej sprawie.