Na terenie koszalińskiej ciepłowni, siedzącej w niewyobrażalnej dla wielu wysokości 80 metrów, Nila – samica sokoła wędrownego, zniosła swoje drugie jajo. To miejsce, zawieszone na kominie Miejskiej Energetyki Cieplnej przy ulicy Słowiańskiej, jest jej domem od wielu lat. Biorąc pod uwagę statystyki z poprzednich lęgów, możemy spodziewać się jeszcze co najmniej dwóch kolejnych jaj.
Wspomniana Nila przez lata dzieliła swoje gniazdo z różnymi samcami sokoła wędrownego. Byli to Cydryk, Cieplik oraz inni ptaki, których nie udało się jednoznacznie zidentyfikować, ze względu na brak obrączek. Jest to istotne, ponieważ obrączkowanie pozwala ornitologom na monitorowanie populacji tych pięknych ptaków.
Obecny partner Nili również nie posiada obrączek, co sugeruje, że mógł on wyklutyć się w gnieździe leśnym, nieznanej lokalizacji dla ornitologów. Niemniej jednak, jego nieznana przeszłość nie wpływa na proces znoszenia jaj – w gnieździe już pojawiło się drugie.