Rozejrzeć się wokół na początku tygodnia, szczególnie na drogach powiatu koszalińskiego, to zauważyć wiele zdarzeń, które mogą postawić kierowców w niebezpiecznej sytuacji. W jednym z takich incydentów, doszło do wywrócenia się samochodu osobowego na dachu w Gminie Manowo.
Droga łącząca Koszalin z Bobolicami, szczególnie w okolicach Kliszna, była miejscem innego niefortunnego incydentu, gdzie opel przewrócił się na dach. Do interwencji zostali wezwani na miejsce strażacy.
Ludzie mieszkający w Gminie Manowo są coraz bardziej niezadowoleni i obawiają się o swoje bezpieczeństwo, szczególnie od momentu, kiedy droga krajowa dk11 utraciła swój status. Ich zdaniem, jakość utrzymania drogi podczas zimy znacznie się pogorszyła.
Ich niezadowolenie jest dobrze ukazane w komentarzu jednego z mieszkańców: „Dzień jak co dzień na odcinku Manowo-Koszalin to tragedia. Gołoledź panująca na drogach jest ignorowana przez Zachodniopomorski Zarząd Dróg Wojewódzkich (ZZDW). Czy kiedykolwiek zainteresują się nami?” – pyta jeden z mieszkańców Gminy Manowo, który jest na tyle zdenerwowany, że postanowił przesłać skargę do ZZDW. Ta organizacja jest odpowiedzialna za utrzymanie dróg po ich reklasyfikacji.
Kierowca kontynuuje: „Chciałbym zgłosić skargę na warunki panujące na drogach na odcinku Manowo-Koszalin. O godzinie 6.30 nic nie było zrobione, by poprawić sytuację. Musiałem jechać do pracy z prędkością 30 km/h z powodu gołoledzi. Próbujecie usprawiedliwiać się standardami utrzymania dróg, ale proszę mi wytłumaczyć, dlaczego te standardy są spełniane w Koszalinie (gdzie drogi są posypywane solą), a Wy ciągle próbujecie się usprawiedliwiać. Czyżby czas było przyznać, że firma odpowiedzialna za utrzymanie dróg podczas zimy jest niewystarczająca i powinna zostać wymieniona?”