Nowy rządowy program in vitro: setki par na drodze do spełnienia marzeń o powiększeniu rodziny

Rozpoczęcie rządowego programu in vitro związane z procesem leczenia niepłodności jest obecnie realizowane w całym kraju, a jego wprowadzenie cieszy się dużym zainteresowaniem. W szczególności, w Szczecinie, gdzie w ciągu pierwszych dwóch tygodni od rozpoczęcia programu, ponad 150 par zgłosiło się do kliniki Vitrolive a kolejne 200 do kliniki Bocian. Interesujące jest to, że koszty całego procesu są pokrywane przez państwo.

Cały ten program ma miejsce pod oficjalną nazwą „Leczenie niepłodności obejmujące procedury medycznie wspomaganej prokreacji, w tym zapłodnienie pozaustrojowe prowadzone w ośrodku medycznie wspomaganej prokreacji, na lata 2024-2028”. Długoterminowe i pełne finansowanie procesu in vitro przez państwo, jak wynika z tej nazwy, pokrywa wszystkie etapy leczenia – od momentu kwalifikacji pacjentów do końcowej diagnozy wczesnej ciąży.

Kilka dni po rozpoczęciu programu, dr Anna Janicka, dyrektor kliniki Vitrolive w Szczecinie, potwierdziła, że spośród 150 par, które zgłosiły się do kliniki, ponad 80 z nich przesłało już kompletną dokumentację. Klinika Vitrolive jest jednym z dwóch ośrodków w Szczecinie, które realizują ten rządowy program.

Program in vitro został uruchomiony 1 czerwca tego roku, ale nadal brakuje decyzji Ministerstwa Zdrowia dotyczącej finansowania diagnostyki preimplantacyjnej. Tymczasem zdaniem ekspertów Polskiego Towarzystwa Medycyny Rozrodu i Embriologii, pacjenci zakwalifikowani do programu powinni mieć możliwość korzystania z tej metody na warunkach komercyjnych, jeżeli istnieją ku temu odpowiednie wskazania medyczne.

Ważnym aspektem jest to, że nawet jeśli diagnostyka preimplantacyjna nie jest częścią samego procesu in vitro, stanowi ona ważne uzupełnienie tej metody leczenia. Jest to szczególnie istotne w przypadkach, gdy pacjenci są nosicielami wad genetycznych lub są w późnym wieku rozrodczym (powyżej 35 lat), ponieważ istnieje ryzyko nieprawidłowości genetycznej zarodka.

Dr Anna Janicka przyznaje, że szczególnie pacjentki w późnym wieku rozrodczym są skłonne poddawać się diagnostyce preimplantacyjnej zarodków, szczególnie w kontekście obowiązujących przepisów prawa dotyczących niemożliwości przerywania ciąży z powodów medycznych. Nadal jednak nie wiadomo, czy pacjenci korzystający z programu in vitro będą mogli korzystać z tej diagnostyki.

Dlatego, jeśli okaże się, że diagnostyka preimplantacyjna nie jest dopuszczalna w ramach refundacji, równolegle realizowany szczeciński program in vitro będzie dla wielu atrakcyjny. Ten program pozwala na dokupienie dodatkowej procedury, ale jednocześnie jest znacznie droższy, ponieważ refunduje tylko około jednej trzeciej kosztów związanych z procedurą zapłodnienia pozaustrojowego.

Wiele par i klinik czeka na decyzję Ministerstwa Zdrowia w tej sprawie. Jeśli Ministerstwo Zdrowia zezwoli na możliwość dopłaty do diagnostyki preimplantacyjnej, regionalne programy in vitro prawdopodobnie będą wygasane, bo nie gwarantują pełnego zwrotu kosztów.

Dr Anna Janicka tłumaczy jednak, że nie jest prawdopodobne, aby fundusze przeznaczone na realizację programu rządowego zostały szybko wykorzystane. Jednakże pierwsze trzy miesiące działania programu wskażą rzeczywiste zapotrzebowanie na procedurę wspomaganego rozrodu.