Inwestycja w koszalińską spalarnię odpadów stawia miasto przed finansowym wyzwaniem

Z przetargu na projekt i realizację koszalińskiej spalarni odpadów, wynikły dwie propozycje. Wartości, które są prezentowane w tych ofertach, znacznie przekraczają oczekiwania miasta. Pierwsza oferta to kwota 304 milionów złotych, druga natomiast podnosi stawkę do 450 milionów złotych – dwa razy więcej, niż pierwotnie szacowano. Mimo to, władze Koszalina nie tracą nadziei na realizację tego projektu.

W biurach koszalińskiego ratusza intensywnie analizuje się te propozycje. Jak podkreśla Tomasz Bernacki, wiceprezydent Koszalina, choć te oferty przekraczają oczekiwane kwoty, nie oznacza to końca inwestycji. Na chwilę obecną zespół zajmuje się dokładnym sprawdzeniem tych propozycji, uwzględniając duże różnice w cenach zaproponowanych przez potencjalnych wykonawców.

Koszalin ma zapewnione wsparcie finansowe na początek tej inwestycji. Miasto otrzymało ponad 70 milionów złotych z funduszy unijnych i zobowiązanie do 130 milionów złotych pożyczki od Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Jednak potrzebna jest jeszcze dodatkowa kwota, która może przekroczyć nawet 100 milionów złotych.

Planowana spalarnia odpadów będzie służyć nie tylko Koszalinowi, ale całemu regionowi. Od 2030 roku muszą zacząć obowiązywać surowe zasady recyklingu i ograniczenia składowania odpadów. Spalarnia ma być kluczowym elementem w spełnieniu tych wymogów. Planowany obiekt ma powstać na dwóch działkach przy ulicy Cegielskiego, na peryferiach Koszalina, w pobliżu zakładu karnego, w strefie ekonomicznej.

Planowana spalarnia ma mieć zdolność przetwarzania aż 30 tysięcy ton odpadów rocznie o kaloryczności szacowanej na 12,9 MJ/kg. Ma to przekładać się na coroczną produkcję ponad 170 tysięcy GJ energii cieplnej i ponad 11 tysięcy MWh energii elektrycznej. Dodatkowo, takie spalarnie nie są objęte opłatami za emisję CO2. W procesie spalania znajdują się odpady niewłaściwe do recyklingu czy kompostowania, ale posiadające wartość energetyczną.

Do koszalińskiej spalarni będą trafiać odpady z Koszalina oraz kilku innych gmin regionu, takich jak Kołobrzeg, Białogard, Darłowo. Umowy z samorządami tych miast już zostały podpisane. Obecnie miasto ma 120 dni na weryfikację obu ofert, które złożyły firmy: Erbud z Warszawy i SB Energy z Opola oraz firma AB Industry z Ożarowa Mazowieckiego.

Wiceprezydent Bernacki podkreśla, że realizacja tej inwestycji to kluczowe wyzwanie dla całego systemu gospodarowania odpadami. Dzięki niej miasto będzie bardziej niezależne od cen energii i ciepła. Dodatkowo, Koszalin planuje zmianę systemu rozliczeń za odbiór odpadów. Wszyscy mieszkańcy, także prowadzący działalność gospodarczą, będą musieli rozliczać się tylko z miastem.

Zaproponowano również nowy cennik. Dla jednoosobowych gospodarstw domowych cena wyniesie 37 zł miesięcznie – obniżka o 20 złotych. Dwuosobowe gospodarstwa zapłacą 67 złotych, a trzyosobowe i większe – 107 złotych miesięcznie. Bernacki uważa te ceny za bardzo sprawiedliwe i zapowiada dialog z mieszkańcami na ten temat.