Klienci stacji benzynowej w Koszalinie wlali do baków wadliwą benzynę. Samochody odmawiały dalszej jazdy już po kilku przejechanych metrach.
Na jednej ze stacji Orlen w Koszalinie sprzedawano zawodnioną partię paliwa. Klienci, którzy tankowali na jednej ze stacji benzynowych w naszym mieście nie mieli pojęcia, że paliwo jest wadliwe. Kierowcy zorientowali się, że z paliwem jest coś nie tak, gdy po przejechaniu kilku metrów samochody zaczęły stawać.
Po zalaniu „benzyny bezołowiowej” samochody „krztusiły się”, kontrolki wskazywały na błąd silnika, konieczne było holowanie pojazdu. Serwisy samochodowe ustaliły, że po ściągnięcia paliwa z baku badania wykazały, że wlana substancja nie była paliwem. Jak relacjonują poszkodowani pierwsze podejrzenia pojawiły się podczas tankowania, ponieważ paliwo pieniło się.
Sprzedaż paliwa na stacji w Koszalinie została wstrzymana. Szczegółowe badania potwierdziły, że partia paliwa była zawodniona.