Podczas sobotnich rozgrywek, drużyna Kosz Koszalin, pomimo swojego zaangażowania, nie zdołała odnieść zwycięstwa, które byłoby pierwszym w historii klubu. W starciu, które miało miejsce podczas drugiej kolejki drugiej ligi grupy A2, zawodniczkom pod opieką Jacka Imiołka oraz Michała Dudka nie udało się pokonać drużyny GTK VBW Gdynia i ostatecznie musiały uznać ich wyższość, przegrywając 53:70.
Jacek Imiołek, trener drużyny Kosz Koszalin, wyraził opinię, iż mecz z GTK VBW Gdynia nie był tak wymagający jak ich poprzednie spotkanie ligowe z MUKS-em Bydgoszcz. Pomimo faktu, że przeciwnicy utrzymywali prowadzenie przez cały czas trwania rozgrywki, zauważył widoczną poprawę w obronie swojego zespołu. Podkreślił szczególnie skuteczność w rzutach za trzy punkty oraz realizacji rzutów spod kosza. Zastosowana taktyka była analogiczna do tej użytej podczas spotkania z MUKS-em – skupienie się na obronie strefy podkoszowej oraz szybkich kontratakach, które w wielu sytuacjach przynosiły oczekiwane rezultaty. Trener Imiołek podkreślił, że końcowy wynik nie jest rzetelnym odzwierciedleniem przebiegu meczu i mógłby być inny, gdyby nie kilka straconych punktów w finałowej fazie rozgrywki.
Rozważania na temat meczu przedstawiła również Katarzyna Koszykowska, kapitan drużyny Kosz Koszalin. Podkreśliła, że pomimo porażki, ich atak był efektywny i mogło to zaskoczyć zawodniczki GTK. Jednakże, drużyna nie utrzymała swojego tempa do końca meczu i popełniła zbyt wiele błędów. Kapitan Koszykowska zwróciła uwagę na fakt, że skład ich zespołu jest mieszanką doświadczonej i młodszej grupy graczy, co może wpływać na brak pełnej harmonii między członkami drużyny. Wyraziła jednak nadzieję na stałe ulepszanie się z każdym kolejnym meczem.
Następne spotkanie drużyny z Koszalina odbędzie się 29 października. Ich rywalem będzie Loms Enea Basket Piła-Powiat Pilski. Pragniemy przypomnieć, że koszykówka dla kobiet powróciła do Koszalina po dziesięciu latach nieobecności.