Mniej więcej dwa tygodnie temu, podczas wieczornej pory – około 21:00, do koszalińskiego internatu przy Zespole Szkół nr 10, przyszedł niespodziewany gość. Bez ostrzeżenia, mężczyzna wtargnął do budynku. Co więcej, po jego nodze wisiała opaska nadzoru więziennego, co świadczyło o tym, że jest pod szczególnym nadzorem. Mimo to postanowił naruszyć zasady i wejść bez zaproszenia na teren internatu. Z powodu swojego niepokojącego zachowania – klękania, modlitwy oraz wyraźnych gróźb zabójstwem – stał się źródłem obaw dla osób znajdujących się tam w tym czasie.
Mężczyzna ten nie tylko przeniknął do budynku szkolnego, ale również zdecydował się na odpoczynek w sali sportowej. Skorzystał z kanapy tam znajdującej się i położył się na niej. Wszystko to widoczne było na kamerach monitoringu obiektu.
Wychowawca z internatu zwrócił uwagę na tę sytuację. Zauważył nietypowego intruza, kiedy obserwował dwóch chłopców grających w ping-ponga, którzy przebywali w tej samej sali. To właśnie on dostrzegł u nieproszonego gościa opaskę nadzoru więziennego na nodze, co dodatkowo podniosło poziom niepokoju.