W poniedziałek doszło do kradzieży defibrylatora z miejsca znajdującego się przy ulicy Morskiej. Dwa dni później, dokładnie w środę przed południem, urządzenie zostało odnalezione w kontenerze Polskiego Czerwonego Krzyża na ulicy Rybackiej.
W akcję poszukiwawczą zaangażowani byli nie tylko funkcjonariusze policji, ale również lokalni mieszkańcy i twórcy projektu, w ramach którego defibrylator został zakupiony. Zaproponowano nawet finansową nagrodę w wysokości tysiąca złotych dla osoby, która pomogłaby w odnalezieniu skradzionego sprzętu lub wskaże osobę odpowiedzialną za jego zniknięcie.
Nadkomisarz Monika Kosiec z Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie podaje, że informacje od jednego z mieszkańców miasta okazały się kluczowe. Mężczyzna ten dostarczył informacje umożliwiające zatrzymanie 44-letniego mężczyzny. Zatrzymany początkowo przyznał się do kradzieży i wskazał, że pozbył się defibrylatora, wrzucając go do kontenera PCK na ulicy Rybackiej w Koszalinie. Urządzenie zostało zabezpieczone przez policję, a podejrzany trafił do aresztu.
Teraz 44-latka czeka prawdopodobnie do pięciu lat pozbawienia wolności. Wciąż nie jest jasne, czy defibrylator o wartości około ośmiu tysięcy złotych nadaje się jeszcze do użytku i będzie mógł służyć do ratowania zdrowia i życia.
Defibrylator został pierwotnie zakupiony dzięki realizacji projektu „40 Punktów Życia – defibrylatory AED w miejscach publicznych – bezpieczniejszy Koszalin”. Projekt ten został sfinansowany ze środków budżetu obywatelskiego miasta.