W miniony weekend odbyły się zaległe spotkania Superligi Kobiet w piłce ręcznej. W jednym z nich szczypiornistki Młynów Stoisław Koszalin pokonały Eurobud JKS Jarosław 22:18.
Zaległe spotkanie 9 kolejki było dla Koszalinianek swego rodzaju „rozruszaniem skrzydeł” po przymusowej pauzie. W pierwszym meczu ligowym oba zespoły zremisowały 24:24, jednak ostatecznie dziewczyny z Koszalina ostatecznie zdobyły przewagę i wygrały z rywalkami po rzutach karnych 5-3. Przed sobotnim spotkaniem drużyny zajmowały 5 i 6 miejsce w ligowej tabeli więc żadna z nich nie była zdecydowanym faworytem.
Wyrównany początek spotkania
Gra od początku była wyrównana. Obie drużyny miały wyraźne problemy z tym, aby trafić do bramki rywalek nawet z rzutów karnych. Gdy jednak rozpędziła się Julia Pietras udało się jej strzelić dwie bramki z rzędu. Kolejną trzecią dla ekipy z Jarosławia dołożyła Valentsina Nestiaruk. W ten sposób po zaledwie 7 minutach gry Koszalinianki przegrywały na własnym terenie 0:3. Wtedy trener Adrian Struzik poprosił o czas na krótką rozmowę, jednak dziewczyny dalej nie potrafiły przełamać obrony rywalek. Jedyną zmianą była lepsza obrona, dzięki czemu sytuacja przestała wyglądać beznadziejnie. Po dziesiątej minucie po zejściu z parkietu Aleksandry Zimny z JKS-u gospodyniom udało się zdobyć pierwszą w tym spotkaniu bramkę. Dokonała tego Gabriela Urbaniak. Choć Koszalinianki usiłowały niwelować powstałe straty nie było to łatwe, także z uwagi na fakt, że przez całe 2 minuty drużyna grała osłabiona bez Adrianny Nowickiej, która odbywała karę. Gdy w końcu wróciła nadal nie udawało im się skutecznie forsować obrony bramek JKSu, jednak poziom gry jakby się poprawił. Przy 23 minutach na zegarze było już 8:6 na korzyść przyjezdnych a do przerwy ich przewaga wynosiła już tylko jeden punku przy wyniku 10:9.
Burzliwa druga połowa
Po przerwie znów zawodniczki JKS-u nabrały wiatru w żagle i zwiększyły prowadzenie do trzech bramek jednocześnie nadal skutecznie chroniąc własną siatkę. W 39 minucie spotkania wreszcie udało się doprowadzić do remisu i tym razem na rozmowie z trenerem zebrały się zawodniczki z Jarosławia. Gdy na 2 minuty musiała zejść z boiska Valentsina Nestiaruk, gospodynie skutecznie i efektywnie wykorzystały osłabienie rywalek. Po dwóch rzutach karnych Gabrieli Urbaniak w 43 minucie wynik ukształtował się już na poziomie 16:14. Tą dwupunktową przewagą Koszalinianki utrzymywały przez dłuższy czas. W 54 minucie wynik zmienił się już na 18:16. Z czasem jeszcze zwiększyły dominację i różnicę bramkową, dzięki czemu w ostatecznym rozrachunku kolejne trzy punkty dopisała tabeli drużyna z Koszalina.